Tajemnicza pani Aleksandra Stokowska, czyli krótka historia ostatniej miłości hrabiego Aleksandra Potockiego
Tajemnicza pani Aleksandra Stokowska, czyli krótka historia ostatniej miłości hrabiego Aleksandra Potockiego - Galeria zdjęć
Miniona niedawno 180. rocznica śmierci hrabiego Aleksandra Potockiego stała się okazją do przyjrzenia się ostatnim latom życia właściciela Wilanowa, który zmarł 25 marca 1845 r. W toku tych rozważań pojawiła się postać równie ciekawa, co tajemnicza. Jak można sądzić z dostępnych przekazów, odegrała ona istotną rolę w życiu hrabiego. Mowa o jego „przyjaciółce” – Aleksandrze Józefie Stokowskiej, z d. Markowskiej. Była to kobieta, z którą – jak podaje „Polski Słownik Biograficzny” – spędził kilka ostatnich lat swego życia. W tym czasie ustanowił ją m.in. posiadaczką sporego majątku.[1]
Pomimo że – jak można przypuszczać – obracała się w wyższych sferach arystokracji XIX wieku, niewiele zachowało się śladów dotyczących jej aktywności. Przemyka między osobistościami – bywalcami warszawskich salonów i bali. Pozostaje jednak w cieniu hrabiego, który prawdopodobnie czuwa, by znajomość ta w oczach opinii publicznej nie została uznana za oficjalny związek.
O człowieku można wiele powiedzieć na podstawie pozostawionych przez niego rzeczy osobistych, wspomnień czy listów. Są to źródła, które stanowią fundament biograficznego opisu interesującej nas postaci. Trudno w tym przypadku mówić o jej usposobieniu czy mentalności, brakuje nam bowiem w tej historii tak bardzo pożądanych pamiętników, czy choćby relacji świadków mających styczność z Aleksandrą Stokowską. Pewne ślady jej istnienia zachowały się w archiwach Potockich, którzy skrupulatnie zbierali i archiwizowali w zakamarkach swoich kancelarii wszelką korespondencje oficjalną i prywatną. Zatem obraz pani Aleksandry i kolejne etapy jej życia można odtworzyć – na podstawie aktów notarialnych i dokumentów urzędowych.
Z tych ubogich źródeł wyłania się postać, która w sposób metodyczny i konsekwentny walczyła o awans społeczny, co jej się w rezultacie udało. Te znaczące kroki ku lepszemu życiu są tym ciekawsze, że wywodziła się z niższej klasy społecznej. Jej starania, znane już wcześniej z dostępnych archiwów, zakończyły się zakupieniem Ursynowa – terenów, które pierwotnie należały do Potockich, lecz decyzją Stanisława Kostki Potockiego zostały sprzedane i przeszły w ręce kolejnych dzierżawców.
Nasza bohaterka urodziła się 10 maja 1810 r. w Wólce Łąckiej (il. 1) w powiecie gostyńskim[2] (ob. Wola Łącka pow. płocki) w rodzinie Feliksa i Justyny Markowskich.[3]
Brak bliższych danych dotyczących jej biografii. Z informacji o rodzicach wiemy jedynie, że jej ojciec był leśniczym lasów królewskich w tym właśnie rejonie. Pierwsze odnotowane wydarzenie związane z życiem osobistym Aleksandry pochodzi z 4 stycznia 1830 r., kiedy poślubiła Hipolita Stokowskiego (ur. 11 stycznia 1799 r.), porucznika 12. pułku piechoty wojsk polskich Księstwa Warszawskiego.[4] Warto odnotować, że do tej pory fakt ten nie był wspominany w jego życiorysie. Być może wynikało to z krótkotrwałości tego związku. Niestety, młody oficer – uczestnik Powstania Listopadowego – poległ niedługo po ślubie, 10 kwietnia 1831 r. pod Iganiami.[5] Jego krótki życiorys, dotyczący głównie przebiegu kariery wojskowej, został dołączony do zezwolenia na ślub, wydanego przez Komisję Rządową Wojny 10 grudnia 1829 r., a następnie dołączony
W jednym z listów (il. 2), znajdujących się w zbiorach Archiwum Gospodarczego Wilanowskiego czytamy o trudnej sytuacji Aleksandry oraz powodach otrzymania renty:
Jestem wdową po Poruczniku byłych Woysk Polskich z Pułku Gwardii Hiplotem Stokowskim, który w chwili zaszłych w kraiu niespokojności z kompanią swoją pod rozkazy W. Ks. Konstantego […] z Warszawy wyruszył. Kommisya wsparcia ostudzeniem (?) nader smutne moie z małoletnią córką położenie, ustanowiła zasiłek po zp: 1,030 rocznie które mnie od roku 1832 do ostatniego grudnia 1837 dochodziło. Z dniem atoli 1 stycznia br. rzeczone wsparcie uchylonym zostało co pozbawiło mnie dalszych do utrzymania się z małoletnią sierotą środków. W tok przeto dotkliwey dla mnie roli poważam się w mocy głoszoney pokorze Waszą Cesarską Królewską Mość upraszać abyś uchyloną płacę najłaskawiej przywrócić rozkazać raczył, a dobrodziejstwo to ocali małoletnią sierotą i mnie wdowę od nayprzykrzejszego położenia […][6]
Powyższy list, datowany na 22 czerwca/4 lipca[7] 1838 r., jest zatem prośbą – skierowaną za pośrednictwem kancelarii Aleksandra Potockiego do cara Mikołaja I – o przywrócenie renty, którą wnioskodawczyni utraciła.[8] W tym samym zbiorze znajduje się również wcześniejsze podanie, zachowane w formie brudnopisu, datowane na 23 listopada/5 grudnia 1837 r.[9] Sporządzenie tych dokumentów możemy zatem uznać wstępnie za pierwszą styczność Aleksandry z jej późniejszym wybawcą.
Z obu źródeł dowiadujemy się również o niewspominanej dotąd informacji dotyczącej małżeństwa Stokowskich, a mianowicie, że ze związku z Hipolitem uradziła się córka, Waleria, o czym nie było powszechnie wiadomo. Jej historia stanowi kolejny rozdział tej opowieści, nie mniej interesujący. Powrócimy do niego w dalszej części tekstu.
Wspomniane powyżej podanie z 1838 r. jest jedynie poszlaką – nie można bowiem wykluczyć, że wdowa znała Potockiego już wcześniej i postanowiła wykorzystać tę znajomość w odpowiednim momencie. Wiadomo jednak, że ich relacja była bliska co najmniej od tamtego czasu i trwała do jego śmierci w 1845 r.
Związek Aleksandry Stokowskiej z hrabią Potockim sam w sobie stanowi ciekawą historię. W wyniku tej znajomości udało jej się zabezpieczyć swój los. Dzięki wsparciu finansowemu ze strony hrabiego w postaci pensji w wysokości 6.000 zł (dla porównania: wcześniejsza renta wynosiła 1030 zł rocznie). Dodatkowo w 1840 r.[10] przepisał on na nią dożywotnią dzierżawę osady Wenclowizna, a decyzja ta miała być potwierdzona w jego testamencie.[11]
Dwa lata później, do majątku Potockich powrócił dzierżawiony wcześniej Ursynów (prawdopodobnie z myślą o niej), na terenie którego znajdowały się dobra „Rozkosz”.[12] Poprzedni dzierżawcza tej ziemi zrezygnował z najmu na rzecz Aleksandra Potockiego. Przypomnijmy, że pałac wraz z otaczającymi go dobrami ziemskimi należał wcześniej do jego rodziców – Stanisława Kostki Potockiego i Aleksandry z Lubomirskich Potockiej – gdzie prowadzili prace remontowe zabudowań i ogrodu. Proces związany z przepisaniem dzierżawy na Aleksandra Potockiego w 1842 r. (a przynajmniej jego główna część) zachował się w Archiwum Gospodarczym Wilanowskim. W dokumentach tych brak jednak notarialnych dowodów czy chociażby korespondencji wzmiankującej Aleksandrę Stokowską jako potencjalną nabywczynię dóbr, podczas gdy pojawiają się informacje o innych chętnych, którzy mieli wziąć udział w licytacji, lecz się z niej wycofali.
Potocki zakupił Ursynów 18/30 czerwca 1842 r. za 3831 rubli srebrnych. Stokowska nabyła Ursynów zaraz potem, bo 30 czerwca/12 lipca 1842 r. za sumę 4200 rubli srebrnych. Trudno jednak uwierzyć, że była w stanie osobiście wyłożyć taką kwotę. Jej nazwisko pojawia się ponownie w dokumentach z 1849 r., kiedy to Ursynów miał powrócić do majątku Potockich, a właściwie do hrabiny Aleksandry Augustowej Potockiej.[13]
W momencie śmierci Aleksandra Potockiego w 1845 r. Stokowska znika nam na moment z oczu. Trudno jest stwierdzić, gdzie przebywała od tego czasu. Źródła nie podają bezpośredniej informacji na temat jej obecności w dobrach ursynowskich, czy w kręgu rodziny Potockich z Wilanowa. Możemy jednak domniemywać, gdzie mogła się znajdować. Powróćmy w związku z tym raz jeszcze do okoliczności śmierci Aleksandra Potockiego. „Kurier Warszawski” informował na swoich łamach m.in., że śmierć dosięgła go nie w dobrach wilanowskich, lecz w Warszawie – pod numerem 490 przy ulicy Miodowej.[14] Z dokumentów wymieniających wydatki Aleksandra Potockiego wiemy, że od czerwca 1844 r. wynajmował on wspomniane mieszkanie.[15]Dokumenty finansowe dostarczają nam szczegółów dotyczących remontu, meblowania i wyposażania tego lokalu. To samo źródło wspomina, co ciekawe, również Aleksandrę Stokowską, której zapewniono transport mebli, a nawet pokrycie takich wydatków, jak zakupienie przez nią materiałów na garderobę dla hrabiego, cukierków dla niej czy zamówienie portretu olejnego dla jej córki Walerii.[16] Po śmierci Aleksandra Potockiego w rachunkach wilanowskich nie pojawiają się dalsze informacje dotyczące wynajmowania tego mieszkania. W dokumentach znika również ślad po Aleksandrze Stokowskiej. Możliwe, że przejęła wynajem lokalu. Jeśli tak się stało, prawdopodobnie nie mieszkała tam długo.
Jej kolejny adres to ul. Senatorska nr hip. 471c (kamienica Jakuba Lewińskiego), gdzie mieszkała przynajmniej w 1849 r., jak podaje odpis aktu notarialnego z 14 kwietnia tego roku. Wtedy to, jak wspomniano wcześniej, odsprzedaje dobra Ursynów Aleksandrze hr. z Potockich Potockiej za sumę 8100 rubli srebrem, czyli prawie dwa razy większą niż kosztował ich zakup.[17] Jednak zanim do tego doszło, 35-letnia wówczas Aleksandra zawarła kolejny związek małżeński. Tym razem jej wybrankiem został zapomniany dziś pianista i kompozytor Kacper Napoleon Wysocki. Również on, podobnie jak poprzedni mąż Stokowskiej, odznaczył się aktywnym udziałem w Powstaniu Listopadowym jako żołnierz 4. baterii lekkokonnej, służąc pod dowództwem Józefa Bema.[18]Warto zaznaczyć, że i to małżeństwo nie było dotąd znane. Potwierdza je bezpośrednio akt zawarcia związku z 12 października 1847 r. z parafii Św. Aleksandra w Warszawie. Jednym ze świadków na ceremonii był brat pana młodego – dobrze znany i zasłużony inżynier kolei żelaznych Stanisław Wysocki. W dokumencie tym widnieje również informacja, że w tym czasie panna młoda zamieszkiwała Ursynów wraz z matką. Nowy związek małżeński nie trwał jednak długo, ponieważ pianista, twórca m.in. mazurka A-mol (mylnie przypisywanego i nazywanego mazurkiem Ogińskiego), był chory na gruźlicę i zmarł 21 września 1850 r. w Zurychu, gdzie został pochowany.[19] Wydaje się, że to małżeństwo nie było szczęśliwe, bądź też nie było akceptowane przez rodzinę. Na tym samym akcie zawarcia związku małżeńskiego widnieje bowiem adnotacja o wyroku II Instancji Archidiecezji Warszawskiej z 27 czerwca/4 lipca 1850 r., dotyczącym unieważnienia związku. Stało się to na kilka miesięcy przed śmiercią małżonka. Powody rozstania nie są nam na razie znane, a wyrok uprawomocnił się 12/24 stycznia 1852 r.
W odtworzeniu dalszych losów Aleksandry Stokowskiej pomagają inne źródła, które nie wchodzą w skład archiwów rodzinnych. Są nimi akta metrykalne, które dzięki dynamicznie postępującej digitalizacji oraz tworzeniu indeksów do poszczególnych osób i miejsc, pozwalają szybko odnaleźć interesującą nas informację. Wiadomo, że w 1853 r. zakupiła pałac w Janowie k. Mińska Mazowieckiego wraz z przyległościami.[20] Dwa lata później, w 1855 r., wyszła za mąż za ziemianina Jana Bulla.[21] Mężczyzna wyznania mojżeszowego, przybył na Mazowsze z Mitcham – obecnie jednej z dzielnic Londynu – o czym informuje nas akt ślubu. Nie jest powiedziane, czym się zajmował, jednak w 1861 r.[22] jest obecny na liście członkowskiej Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim. Można przypuszczać, że jest przy niej stale obecna córka Waleria, która w 1853 r. wzięła ślub z Augustem Bonawenturą Symforianem Trzetrzewińskim. Należał on do czołówki prawników warszawskich. 27 lutego 1861 r. wszedł w skład delegacji do władz carskich, którą zwołano w efekcie brutalnie stłumionej manifestacji, zainicjowanej tego dnia przez środowisko uniwersyteckie, wywalczając pewne ustępstwa ze strony namiestnika Warszawy.[23] Teściowa odsprzedała mu swój majątek w 1859 r., który w drodze testamentu po jego śmierci w 1870 r. przeszedł na Walerię.[24]
Aleksandra Stokowska zmarła 17 marca 1877 r. w swoich dobrach w Janowie przeżywszy 67 lat.[25] Tam też w 1891 zmarł Jan Bull.[26]Waleria nie wyszła powtórnie za mąż, zmarła 17 stycznia 1908 r.[27]Wszyscy prócz Augusta Trzetrzewińskiego znaleźli miejsce wiecznego spoczynku na lokalnym cmentarzu w Mińsku Mazowieckim.
Jak się okazuje, nie tylko materiały archiwalne ujawnione w ostatnich latach, niosą ze sobą przełomowe informacje. Nierzadko zdarza się bowiem, że dokumenty znane od lat nie przyciągały do tej pory uwagi badaczy, ponieważ brakowało kontekstu, do którego mogliby je odnieść. Te skarby ukryte na widoku często stanowią dla nas po latach źródło wiedzy, która sprawia, że wszystkie nasze żmudne badania i ustalenia zaczynają ze sobą współgrać.
Tak jest w przypadku Aleksandry i jej córki Walerii, które za sprawą kierowanej do Aleksandra Potockiego korespondencji przemówiły po dziesięcioleciach. Matka – jak widzieliśmy – mówiła głosem kobiety pragnącej zabezpieczyć los nie tylko swój, ale i swojej córki. W dokumentach pojawia się również, co ciekawe, jej córka, która zwraca się do swojego drugiego ojca z wyrazami wdzięczności za otrzymane możliwości i poczucie bezpieczeństwa:
Dzisiaj są Twoje urodziny! Jakże miło mi widzieć ten dzień, kiedy mogę wyrazić Ci całą moją czułość i wdzięczność, którą mnie obdarzasz. Pozbawiona ojca od najmłodszych lat, odnalazłam w Tobie drugiego. Proszę, uwierz, że czuję i doceniam całe dobro, które dla mnie czynisz, a po mojej mamie i babci jesteś tą, którą kocham najbardziej na świecie. Każdego dnia modlę się żarliwie do Boga, aby zachował Cię w doskonałym zdrowiu i na długie lata, dla mojego szczęścia i szczęścia wszystkich, którzy mają zaszczyt Cię poznać. Przyjmij moje gratulacje i ten mały prezent, dzieło moich rąk Twoja wdzięczna Waleria, 3 maja 1842[28].
Po sposobie, w jaki Waleria pisze te wzruszające życzenia, wnioskować można, że odczuwa oczywistą wdzięczność dla opiekuna swojego i swojej matki. Brak jest tu jakichś szczególnych informacji o osobistych relacjach między nimi, jednak duży nacisk dziewczyna kładzie na zdrowie swojego patrona, a regularne przysyłanie mu życzeń i fakt zachowania ich przez Potockiego w prywatnej korespondencji mogą świadczyć o łączącej ich zażyłości.
Warto pamiętać, że na problem odtwarzania losów ludzkich należy zawsze patrzeć w sposób możliwie całościowy i szeroki. Taka potrzeba pojawia się właśnie w przypadku znanych już od dawna i dostępnych archiwaliów rodziny Potockich. Wśród nich możemy odkryć niebywałe skarby, które – jeśli wiemy, czego szukamy – pojawiając się przed naszym ciekawskim wzrokiem, zaczynają do nas przemawiać zupełnie innym językiem. Przytoczona historia stanowi jedynie krótki zarys tego, jak losy ludzkie się ze sobą splatają. Często bywa tak, że nie będziemy wiedzieć czy do określonych sytuacji doszło w sposób celowy, czy za sprawą losu, który tak często decyduje o naszym życiu. Zrozumiałe jest również to, że nie zawsze uda nam się od razu odkryć wszystkie tajemnice, ale mimo to musimy próbować dalej.
Powyższa opowieść stanowi zatem wstęp do dalszych badań, które – jak wierzę – przyniosą nam nowe ustalenia odnośnie dawnej właścicielki Ursynowa i wybranki Aleksandra hr. Potockiego. Nie jest oczywiście pewne, czy wszystkie tajemnice zostaną kiedykolwiek odkryte, jednak możemy być pewni, że ta historia, która toczyła się przeszło 180 lat temu, była pełna miłości, intryg i walki o lepsze jutro.
Przypisy
[1] Smoleńska B., Aleksander Potocki, w: Polski Słownik Biograficzny, t. XXVII, Wrocław 1983, s. 578
[2] Pisownia oryginalna za aktem metrykalnym; Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom V, Warszawa 1884, s. 628.
[3] APP 50/398/0/-/2, Akta stanu cywilnego gminy Gąbin 1810, akt 80
[4] Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej Nawiedzenia NMP w Warszawie, sygn. 47, Aneksy 1830, s. 1-6
[5] Dmowski R., Bitwa pod Iganiami w historiografii polskiej w: Szkice z dziejów powstania listopadowego – w 180. rocznicę bitwy pod Iganiami (1831-2011), Siedlce 2011, pp. 97–108
[6] Pisownia oryginalna
[7] Podwójne datowanie wg kalendarzy juliańskiego i gregoriańskiego obowiązywały w zaborze rosyjskim.
[8] AGAD 1/342/0/8/55, „Akta Biura Interesów Ogólnych JW Aleksandra hrabiego Potockiego. Dobra. Oddział. Przedmioty korespondencje potoczne z roku 1837/[3]8, [183]8/[183]9, [183]9/40”. s. 17
[9] Idem, s. 3
[10] AGAD 1/342/0/6/43, „Nr 57. Wilanów. Nr 56. Raporty o stanie inwentarzy półroczne i kwartalne”; Aleksandra tuż przed śmiercią oddaje w dzierżawę Wędlowizny: AGAD 1/342/0/20/049, „Akta tyczące się dzierżawy folwarku Wędowizny N[umer]o 49 Volumen: I-y”;
[11] Smoleńska B., Aleksander Potocki w: Polski Słownik Biograficzny, t. XXVII, Wrocław 1983, s. 578
[12] AGAD 1/342/0/8/62, „Akta Biura Interesów Ogólnych JW Aleksandra hrabiego Potockiego. Dobra realność Ursynów. Oddział. Przedmioty prawne z roku 1843/44” s. 53-59; Tutaj dla wyjaśnienia trzeba wspomnieć, że dobra Ursynów do 1831 r. były własnością Juliana Ursyna Niemcewicza, który je wykupił. Po upadku Powstania Listopadowego przeszły one w drodze konfiskaty przez władze carskie na rzecz majątku państwowego [w:] Ursynów, Katalog Katedry Sztuki Krajobrazu, prace 2011-2012 rok, red. Rylke J., Gawryszewska B., Sztuka ogrodu sztuka krajobrazu nr1/2012, Warszawa 20212, s. 16-20
[13] AGAD 1/342/0/9/235, „Akta tyczące się realności Ursynów”
[14]Kurjer Warszawski, 27 marca 1845 r. (nr 82); Kurjer Warszawski, 28 marca 1845 r. (nr 83); Kurjer Warszawski, 29 marca 1845 r. (nr 84); Kurjer Warszawski, 1 kwietnia 1845 r. (nr 85); Księgi metrykalne parafii rzymskokatolickiej Św. Jana Chrzciciela w Warszawie, Księga zgonów 1845-47 r., akt 157/1845
[15] AGAD 1/342/16/501, „Rachunki kasy domowej - hrabiego z roku 1843/44”, s. 78 nn.; Właścicielem kamienicy I.S. Rozen po jego śmierci w 1848 r. kamienicę zakupił Stanisław Lesser, od którego kamienicy nosiła swoją nazwę w: Taryffa domów miasta Warszawy i przedmieścia Pragi, z wielu użytecznemi informacyami, Warszawa 1844, s. 47. Zmarł on w 1848 r. w: Kurjer Warszawski, 3 lipca 173, 1848 (nr 173), s. 854
[16] AGAD 1/342/0/16/501, „Rachunki kasy domowej - hrabiego z roku 1843/44”; s. 51, 64-6; AGAD 1/342/0/16/502, „Raporta kasy domowej - Aleksandra Potockiego za czas od 1-o lipca 1844 do dnia (zgonu jego) 26-o marca 1845 r.”
[17] AGAD 1/342/0/9/235, s. 14-19
[18] Moczulski M., Krakowskie wątki w życiu rodzinnym Stanisława Wysockiego (1805-1868) – projektanta i budowniczego drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej, Zeszyty naukowo-techniczne SITK RP, oddział w Krakowie 3 (117), 2017
[19] Leszczyńska A., Polonez A-Moll „Pożegnanie Ojczyzny”: Między legendą a rzeczywistością, Muzyka nr 3, 2017 s. 3-22
[20] Libicki P., Dwory i Pałace wiejskie na Mazowszu, Poznań 2013
[21] AP Siedlce, Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej Mińsk Mazowiecki, sygn. 32, akt 47
[22] Lista członków Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskiem w roku 1861, s. 15
[23] Józef Ignacy Kraszewski Leopold Kronenberg, Korespondencja 1859— 1876, s. 194
[24]AP Siedlce, Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej Mińsk Mazowiecki, sygn. 71, akt 86; wedle wstępnych badań można przyjąć, że Waleria była również właścicielką kilku gruntów w Warszawie
[25] AP Siedlce, Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej Mińsk Mazowiecki sygn. 78, akt 56; Kurjer Warszawski, R.57, Nr 61 (19 marca 1877 r.), s. 4-5
[26] AP Siedlce, Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej Mińsk Mazowiecki, sygn. 109, akt 142
[27] AP Siedlce, Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej Mińsk Mazowiecki, sygn. 139, akt 30
Kurjer Warszawski: dodatek poranny. R. 88, 1908, nr 28, s.3
[28] C'est aujourd'hui Votre fète! Qu'il m'est doux de voir arriver ce jour on je puis Vous exprimer toute ma tendresfe, et toute ma gratitude, dont Vousme comblex. Privée de mon père dès l'age le plus tendre, j'en ai trouvée un second en Vous. Veuillez croire que je fais sentir et apprecier toutlebien que Vous me faites, et après ma mère et ma grand' mère Vous ètes celui que j'aime le plus ai monde Chaque jour j'adresfe à Dien des prières ferventes pour qu'il vous conserve en parfait santé et des longues anneés encore, pourmoi Bonheur et celui de tout ceuse qui ont l'honneur de Vous approchez. Daignes agréer mes felicitations et ce petit cadean, auvrage de mes mains Votre reconnaissante Valerie, Le 3 mai 1842 (tłum. autora)